Ktoś mógłby zapytać, co to jest w ogóle za temat? Rolnictwo na obszarach peryferyjnych? Wydawałoby się, że mało pasjonujący. I w sumie racja, dla większości z nas liczy się to co i za ile możemy kupić w sklepie za najbliższym rogiem. Gdzie i jak jest to produkowane wzbudza zainteresowanie jedynie nielicznych. W Europie żyjemy trochę jak pączki w maśle, a z żywnością na ten moment mamy taki problem, że jest jej za dużo i miliony ton rocznie trafiają na wysypiska śmieci.
Inaczej sytuacja wyglądam tam gdzie natura jest bardziej surowa, a państwo mniej skłonne do pomocy. I do takich miejsc należy Daleki Wschód Rosji ze swym sztandarowym przykładem Republiki Sacha. Gdy tam się wybieramy, a w szczególności gdy chcemy Republikę Sacha poznać w stopniu większym niż tylko jej stolicę Jakuck, dostępność i ceny żywności (ale także usług i noclegów) będą kwestią zasadniczą, bezpośrednio wpływającą na planowanie wyprawy.
Czasami gdy rozmawiam z osobami, które wybierają się na Daleki Wschód Rosji, albo w ogóle w miejsca gdzie ruch turystyczny jest krańcowo mały, to widzę że zaskakuje je informacja o cenach za produkty spożywcze, usługi transportowe, hotele, etc. Najczęściej oczekują, że w takich miejscach będzie tanio, a tymczasem jest drogo, a często nawet bardzo drogo. Większość z nas zakłada, że jeżeli nie jest to super rozwinięte pod względem infrastruktury miejsce z drapaczami chmur, z ultraszybkim transportem i multimedialną reklamą, to powinno być tanio, a nawet za pół darmo.
Tymczasem to co oferuje rolnictwo na obszarach peryferyjnych, w szczególności polarnych, jest bardzo ograniczone. Większość produktów trzeba sprowadzać i transportować przez tysiące kilometrów. I dlatego pomidory w Tiksi nad Morzem Łaptiewów kosztują wielokrotnie więcej niż w pierwszej z brzegu Biedrze w centralnej Polsce. A opłata za miejsce we wspólnym pokoju w domku gdzieś w centralnej Jakucji, może być wyższa niż za 5 gwiazdkowy hotel w Istambule. Nie powinno nas to jednak zaskakiwać, tym bardziej że wybieramy się za koło polarne nie po to by w równym szeregu, noga za nogą, maszerować w dzikim tłumie, podobnych do nas turystów.
Za trudno dostępne dobra i usługi musimy płacić adekwatnie do ich rzadkości i wyjątkowości. I na to należy się przygotować. Szczególnie gdy planujemy dłuższą wyprawę koszty wyżywienia mogą być relatywnie wysokie. Dlaczego więc wszystko trzeba transportować do Jakucka, a tak niewiele rzeczy produkowanych jest na miejscu? Spróbuj odpowiedzieć na następujące pytanie:
A do takich miejsc właśnie należy Daleki Wschód Federacji Rosyjskiej (trochę więcej o rolnictwie Republiki Sacha możesz przeczytać tu: Syberyjskie rolnictwo – gospodarka Dalekiego Wschodu Rosji)
Odpowiedź wcale nie jest oczywista i prosta, ponieważ jak zawsze zależy od wielu czynników. Ale najważniejsze pytanie, które powinniśmy sobie zadać brzmi następująco: dlaczego chcielibyśmy rozwijać produkcję rolną – hodowlę i uprawę – na obszarach gdzie nie ma do tego warunków?
Cele determinują nasze działania, a w przypadku rolnictwa są one szczególnie ważne i one pozwolą odpowiedzieć na postawione w tytule podrozdziału pytanie.
Co więc może skłonić instytucje publiczne by wspierać rolnictwo tam gdzie tradycyjnie nie ma do tego zbyt dobrych warunków – na terenach ultra peryferyjnych, często o bardzo niskiej gęstości zaludnienia, trudnych klimatycznie, czy też o niskiej jakości gleb?
Pod tym względem Daleki Wschód Rosji, ze swymi wielkimi rzekami, jest doskonale wyposażony.
Hararim, że człowiek był znacznie szczęśliwszy i paradoksalnie lepiej odżywiony i zdrowszy, na etapie nomadyjskim, gdy parał się zbieractwem i łowiectwem[1]. A dopiero rewolucja agrarna i przejście na osiadły tryb życia sprowadziły go do roli producenta i konsumenta kilku rodzajów zbóż, krowiego mleka i wieprzowiny. Mało urozmaicona dieta, obciążająca organizm laktozą i glutenem, zależność od warunków atmosferycznych, chorób rozprzestrzeniających się w zamkniętych społecznościach zmieniły homo sapiensa raz na zawsze. I uzależniły nas od tego co uprawimy i wyhodujemy. To z kolei wymusiło specjalizację i dziś niewielka część populacji jest w stanie przetrwać bez zakupów w spożywczaku. Nie ma jednak powrotu do czasów wędrownego trybu życia i zbieractwa. Bez rolnictwa i produkcji żywności na skalę przemysłową nie przetrwamy. I dlatego poszczególne państwa i całe ugrupowania (jak Unia Europejska) tak mocno wspierają swą produkcję rolną w ramach różnych polityk. Jak wszystko to także ma swoje konsekwencje, ale o nich może innym razem.
To tyle w ramach podejścia teoretycznego. Syberia (choć nie sama Jakucja) ma w tym względzie do opowiedzenia swoją historię. Okazuje się, że na przełomie XIX i XX wieku Syberia słynęła z produkcji masła. Rosyjskie masło podbijało nie tylko rodzimy rynek, ale także stało się produktem słynnym na cały świat. Jak to było możliwe i co dalej stało się z masłem na Syberii napiszę w kolejnym artykule.
[1] Harari Yuval Noah, Sapiens. Od zwierząt do bogów, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2018.
Tagi: Daleki Wschód Rosji, Federacja Rosyjska, gospodarka, Jakucja, Rosja, Syberia