Obecne problemy ekonomiczne, będące efektem dwóch ostatnich kryzysów gospodarczych (tego z roku 2008 i obecnego – wywołanego pandemią koronawirusa) wzmacniają separatyzm kataloński. Poniżej kilka informacji tłumaczących dlaczego wzrost gospodarczy ma istotne znaczenie dla utrzymania spójności terytorialnej Hiszpanii, a ekonomiczny kryzys może przyspieszyć proces rozpadu tego państwa. Czyli czy czy uda się utrzymać jedność Hiszpanii gdy Europą targają kolejne zawirowania gospodarcze, a przyszłość nie jawi się w jasnych barwach.
Katalonia jest ważna dla Hiszpanii. O czym pisałem tutaj: Niepodległa Katalonia vs zjednoczona Hiszpania – sytuacja obecna. Część 3. Z jej istotną rolą zgodzą się zapewne wszyscy, choć nasza perspektywa odnosi się w dużym stopniu do symbolicznego znaczenia tego regionu w dziejach współczesnej Hiszpanii. Trudno sobie wyobrazić ten iberyjski kraj bez jednych z jego najważniejszych symboli: miasta Barcelony i klubu FC Barcelona. Tymczasem nie tylko symboliczne i ulotne sprawy są istotne. To przede wszystkim sprawy ekonomiczne wywołują taki niepokój Madrytu.
Znaczenie Katalonii dla hiszpańskiej gospodarki mogą wyjaśniają kolejne dane:
Innymi słowy znaczenie gospodarcze i wielkość populacji Katalonii uniemożliwiają, z punktu widzenia Madrytu, jej oderwanie od Hiszpanii. Nie mówiąc już o ranie wizerunkowej i potencjalnym ustawieniu się w kolejce do separacji kolejnych najlepiej rozwiniętych regionów Hiszpanii.
Należy jednak zadać sobie pytanie dlaczego Katalonia (ale także społeczności w innych regionach, jak Kraj Basków) dążą do oderwania się od Madrytu. I dlaczego ostatnie lata przyniosły takie natężenie ruchów niepodległościowych Katalończyków.
Nie będzie chyba zaskakującym stwierdzenie, że w największym stopniu przyczyniły się do wyznaczenia kierunku, w którym podąża Katalonia, względy gospodarcze. Globalny kryzys finansowy z 2008 nie zdążył się skończyć, a dziś w gospodarkę światową uderzył kolejny, post-pandemiczny (a nawet nie tyle post co w zasadzie pandemiczny). Wahania koniunktury są odczuwane dotkliwie w Hiszpanii Co więcej nie rozkładają się równomiernie pomiędzy wszystkimi hiszpańskimi regionami.
W większym stopniu dekoniunkturę odczuwają regiony słabiej rozwinięte, stanowiące w raz z Madrytem tak zwany blok kastylijski. I właśnie te regiony w największym stopniu korzystają z redystrybucji dochodów wypracowanych przede wszystkim przez regiony najbogatsze, w tym Katalonię. W efekcie olbrzymich wpłat do budżetu centralnego sytuacja Katalonii nie była tak dobra, jak wskazywałby na to poziom jej rozwoju gospodarczego. Saldo deficytu fiskalnego wynosiło w ostatnich latach średnio 8% kataloński PKB co przekłada się na mniej więcej 20 mld Euro w zeszłym roku (2019).
Według przedstawicieli regionalnej administracji katalońskiej to saldo pokazuje różnicę między pieniędzmi płaconymi przez Katalończyków w postaci podatków i opłat na rzecz rządu hiszpańskiego, a zwrotem z budżetu centralnego w postaci funduszy, usług i infrastruktury. I jednocześnie jest wykorzystywane w debatach publicznych jako istotny, bo ekonomiczny a nie populistyczny, argument za niepodległością. Choć warto zauważyć, że skoro argument podnoszą sami Katalończycy i sami dokonali tych obliczeń, to zapewne należy je potraktować z pewnym dystansem.
Na koniec warto pokusić się o pewną refleksję co do przyszłości dążeń niepodległościowych Katalonii. Jedno jest pewne, z punktu widzenia Madrytu taka opcja nie istnieje. Co więcej nie jest ona możliwa w zgodzie z hiszpańską konstytucją, która explicite wyklucza federalizację relacji pomiędzy władzą centralną i regionami.
Z drugiej strony dążenia Katalonii mają swe poważne ograniczenia i tworzą poważne problemy na przyszłość. Sam proces pokojowej
separacji od strony legislacyjnej, administracyjnej i logistycznej byłby na tyle skomplikowany, że w porównaniu z nim brexit, którego jesteśmy obecnie światkami, mógłby się okazać bułką z masłem. Zakładając jednak uzyskanie niepodległości przez Katalonię, zaczną piętrzyć się przed nią kolejne poważne problemy. Pytaniem otwartym pozostaje to co dalej stanie się z integracją europejską. Niepodległość Katalonii oznaczać będzie przecież opuszczenie struktur unijnych. Czy to oznacza konieczność rozpoczęcia kolejnego procesu akcesji do ugrupowania? Przecież z oczywistych przyczyn zostanie on zablokowany przez rząd w Madrycie.
A co z gospodarczymi relacjami z samą Hiszpanią? Olbrzymia część katalońskiej produkcji trafia na wewnętrzny rynek w Hiszpanii. Tymczasem już dziś, w obawie przed konsekwencjami dążeń niepodległościowych, wiele hiszpańskich i międzynarodowych firm przenosi swe siedziby do Madrytu. Inną sprawą jest kwestia obywateli hiszpańskich, którzy zamieszkali w Katalonii w ostatnich dekadach i nabyli prawa obywatelskie (albo Katalończyków mieszkających w Madrycie). To zresztą właśnie mieszkańcy Katalonii przybyli tu z pozostałych regionów , wraz z imigrantami z poza Hiszpanii windują w referendach niepodległościowych procenty głosów przynależne przeciwnikom niepodległości. To tylko kilka z licznych problemów na drodze do niepodległości Katalonii.
W tej sytuacji najbardziej prawdopodobne są dwa scenariusze na przyszłość.
A jest co studzić w Hiszpanii – kraju corridy, miłości, wina, i słońca. Tak, czy inaczej, atmosfera jest dzisiaj bardzo mocno napięta, a pandemia dodatkowo dolewa oliwy do ognia, igrając z ludzkimi emocjami. Warto obserwować dalsze losy dążeń niepodległościowych Katalonii, gdyż ich znaczenie ma nie tylko hiszpański wymiar. Także cała Europa może odczuć konsekwencje wydarzeń toczących się na Półwyspie Iberyjskim.
[1] https://www.idescat.cat/indicadors/?id=anuals&n=10455&lang=es
Tagi: autonomia, Barcelona, Hiszpania, Katalonia, Madryt, Południe Europy, separatyzm