Logo Ekonomia Globalna
Logo Ekonomia Globalna
Syberyjska gospodarka. Rolnictwo nad Ałdanem

Syberyjska gospodarka. Rynek żywności
Opublikowano: 13 stycznia 2021

Poniższym wpisem chciałbym rozpocząć krótki cykl o tym jak wygląda syberyjska gospodarka. A pierwszym jego etapem będzie przyglądnięcie się jak wygląda syberyjski rynek żywności. Zdaję sobie sprawę, że gdy Wasze myśli popłyną już w kierunku Dalekiego Wschodu Rosji to raczej związane będą z fascynującą wszystkich niekończącą się przestrzenią, nieprawdopodobnie niskimi temperaturami, gigantycznymi rzekami i koleją transsyberyjską. A także tragiczną historią, w której niestety Polacy byli jednymi z głównych aktorów.

Natomiast o rolnictwie, czy szerzej o gospodarce na tamtych terenach, mówi i pisze się znacznie mniej. Jest to całkowicie zrozumiałe. Być może uda mi się jednak w trakcie kilku wpisów przedstawić trochę informacji o tym jak wyglądała syberyjska gospodarka dawniej i nieco o tym jak syberyjska gospodarka wygląda dzisiaj. Ale zacznę od czegoś delikatnego, czyli co zobaczycie na stole w tamtej części świata.

Jeżeli byliście na Dalekim Wschodzie albo alternatywnie na Dalekiej Północy Rosji to wiecie, że najtrudniej być tam wegetarianinem[1]. Główne dania kuchni syberyjskiej zawierają w sobie produkty pochodzenia zwierzęcego. A jeżeli nawet nie zostaniemy głodem zmuszeni do jedzenia surowej koniny to i tak nawet w potrawach mącznych znajduje się niemal zawsze tłuszcz zwierzęcy. Tak w szczególności wygląda kuchnia dalekowschodnia zimą, a potrawy ociekają smalcem by gwałtownie zwiększyć ilość kalorii, niezbędnych by przetrwać nieziemskie mrozy.

Dla Europejczyka, który trafi na ten przykład do Jakucji w okresie zimy, pierwsze kontakty z kuchnią syberyjską mogą być trudne. Ciężkie i bardzo tłuste potrawy potrafią przebyć nasz przewód pokarmowy w tempie ultraszybkiej kolei hyperloop. Dlatego należy ostrożnie i powoli zanurzać się w rozkoszach oferowanych przez jakucką kuchnię by, ze względu na problemy żołądkowe w fazie adaptacji, nie stracić możliwości przemieszczania się po tej pięknej krainie.

Syberyjska gospodarka. Plac targowy w Jakucku

Syberyjska gospodarka. Plac targowy w Jakucku

Nie to żebym chciał Was zniechęcić do wizyty w tamtych regionach, wręcz przeciwnie zachęcam z całej mocy bo nigdzie indziej nie przeżyjecie takich niespodzianek, ale należy także mentalnie się przygotować do wizyty tam. I tak na przykład kłopoty z rozstrojem żołądka, płynące z olbrzymiej ilości spożytego tłuszczu, który zrobił z naszych jelit zjeżdżalnię ?, spowodują że w środku nocy kilka razy będziemy musieli wystawić golutką pupę w drewnianym wychodku 50 metrów od domu w którym mieszkamy.

Niby nic takiego, ale jak na zewnątrz jest 50 stopni Celsjusza poniżej zera, to frajda jest nie z tej ziemi. Tak, że należy z ostrożnością korzystać ze smakowitych potraw kuchni jakuckiej, szczególnie w pierwszych dniach po przyjeździe na miejsce. Raczej powoli przyzwyczajać żołądek do czekających go niespodzianek.

Warto dodać, że w okresie letnim i w trakcie wczesnej jesieni jest troszkę lepiej. Rodowici mieszkańcy Syberii urozmaicają swe stoły i spiżarnie owocami i ziołami zbieranymi w tajdze. Są one bardzo cennym źródłem witamin i w formie przetworów, lub po prostu zamrożone czekają na swą kolej na jakucki stół w środku mroźnej zimy.

Poszukiwana jest dzika zielona cebulka (лук – jeżeli nazwy dopasowałem nie całkiem adekwatnie to poproszę o komentarz), która następnie jest solona i tak zabezpieczona przechowywana w spiżarniach. Najbardziej popularne owoce to jeżyna arktyczna (княженика), malina morożka zwana też nordycką (морошка), borówka (брусника), jagoda (голубика), poziomka (земляника), a także czarne i czerwone porzeczki (смородина).

 

Syberyjska gospodarka. Kluczowa rola transportu

Syberyjska gospodarka. Dziś na stole surowa konina

Syberyjska gospodarka. Dziś na stole surowa konina

Warto także zwrócić uwagę na fakt, że w odróżnieniu od naszej sytuacji, mieszkańcy Jakucji mają bardzo niewielką możliwość skorzystania z produktów pochodzenia rolniczego, produkowanych w innych częściach świata i dostarczanych na miejsce. Może nas to dziwić, bo przecież żyjemy w czasach, w których w wyniku globalizacji możemy za bezcen w Biedrze nabyć chilijskie albo nowozelandzkie wino produkowane kilkanaście tysięcy kilometrów od Polski. I syberyjska gospodarka nie powinna funkcjonować inaczej.

Otóż wcale nie jest to takie oczywiste. Na przykład w Republice Sacha (Jakucji) sytuacja jest diametralnie inna. W gruncie rzeczy problem z żywnością sprowadza się tam, jak wiele innych spraw, do kwestii transportu. Ze względu na gigantyczne odległości od najbliższych portów, brak mostu na Lenie oraz infrastrukturę drogową w kiepskim stanie, transport produktów żywnościowych jest na tyle długi, że jeżeli żywność tu dociera, to po pierwsze jest bardzo droga, a po drugie widać po niej efekty bardzo długiego transportu, szczególnie gdy kwestia dotyczy warzyw i owoców. O syberyjskich drogach możesz przeczytać tu: Syberyjskie drogi, czyli czy słynna droga M56 na Magadan przypomina niemiecką autostradę?

I mówimy tylko o transporcie żywności do stołecznego Jakucka. Jeżeli żywność miałaby trafić dalej, na przykład do położonych w promieniu kilkuset kilometrów miejscowości, nie mówiąc już o położonych nad Oceanem Arktycznym miast, to czas transportu dodatkowo się wydłuża i gwałtownie rośnie ostateczny koszt produktu na półce sklepowej. W tej sytuacji transport i sprzedaż nieprzetworzonych produktów żywnościowych, ze względu na brak popytu, jest bardzo często zupełnie nieopłacalna. W rezultacie, tak jak dzieje się to na tych obszarach od tysięcy lat, to właśnie tajga i tundra pozwalają na uzupełnienie niezbędnych zapasów i przygotowanie się do nadejścia ekstremalnie mroźnej zimy.

Czy jednak istnieje możliwość rozwoju własnej produkcji żywności, i jak duże są te możliwości napiszę w kolejnych wpisach. A sprawa wcale nie jest oczywista i może w nie tak odległej perspektywie się okazać, że syberyjska gospodarka  stanie się bardzo ważnym graczem na globalnym rynku produktów rolniczych.

[1] Tak całkiem na marginesie, czy raczej w przypisie, ale zastanawiam się czy się z tym zgodzicie, że paradoksalnie w tamtej części świata okazuje się że Północ może być Wschodem, a Wschód Północą i w sumie nikt się temu nie dziwi. Jeżeli docieramy na najdalsze północne  krawędzie Federacji Rosyjskiej to i tak jesteśmy na Dalekim Wschodzie Rosji. Mam wrażenie, że granica w tym niezmierzonym świecie pomiędzy północą i wschodem jest całkowicie płynna i nieistotna.

Tagi: , , , , ,

Udostępnij ten post:

5 1 vote
Ocena artykułu
Subscribe
Powiadom o
guest
5 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Grzesiek
Grzesiek
3 lat temu

Często tam przebywasz? tzn na Syberii i jaką najniższą temperaturę tam zarejestrowałeś? 😛 jeśli można wiedzieć.

Grzesiek
Grzesiek
3 lat temu
Reply to  Jakub Piecuch

Jesteś zatem bardzo zimnolubny, ja od pewnego czasu jakoś przestałem… a najniższa temperatura w jakiej się poruszałem wynosiła -34 stopnie 😀

Grzesiek
Grzesiek
3 lat temu
Reply to  Jakub Piecuch

No tak, masz tu rację 🙂

Powiązane treści

Czym są elementy znormalizowane? Dlaczego war...

Elementy znormalizowane, czyli standaryzowane części i komponenty, to...
Rezygnacja Timmermansa. Czy to koniec Europejskiego Zielonego Ładu?

Rezygnacja Timmermansa. Czy to koniec Europej...

Całkiem bez echa przeszła w polskich mediach rezygnacja Timmermansa z...
Niemcy i zielony ład. Korzenie rewolucji

Niemcy i zielony ład. Korzenie rewolucji...

Warto zadać sobie pytanie, dlaczego naszemu zachodniemu sąsiadowi tak...
Rynek pracy w Hiszpanii

Rynek pracy w Hiszpanii...

Z perspektywy mieszkańca Kraju nad Wisłą to Hiszpania jest państwem, g...